Dlaczego B-boying w dawnych czasach był lepszy?

Tłumaczenie: B-Boy Jamnik
Oryginalny tekst: Why B-Boying was better back in the days - 31 października 2013
Teraz wiem, że tytuł tego wpisu może urazić niektórych ludzi. Wiele razy słyszymy od OG B-Boys którzy mówią że "Breakin" był lepszy w ich czasach. Teraz oczywiście jest wiele rzeczy, które są lepsze niż wcześniej, To na przykład takie jak:
- Zdolność do zarabiania pieniędzy z Breakingu poprzez sędziowanie i warsztaty.
- Wielkie wydarzenia, które łączą bboys z różnych miejsc na całym świecie
- Więcej wydarzeń na całym świecie, możliwość konkurencji i wzajemnej inspiracji.
- Większy dostęp do b-boyingu za pośrednictwem Internetu, który pomaga rozwijać społeczność międzynarodową.
- B-Boying ma coraz więcej fanów, coraz większą publiczność.
Oto ogólna lista powodów, dla których B-boying był lepszy kiedyś - w latach 90-tych i na początku lat 2000-tych.
- Było mniej polityki
- Było więcej Wolności w Tańczeniu na własny sposób.
- Istniały prawdziwe koła.
- Zawody przypominały dużo bardziej koła.
- Walki były bardziej jak surowe pokazy walki ulicznej niż jak pokazy sztuki.
- Było więcej lojalności, przyjaźni i relacji.
- Bycie Złym Chłopcem(Bad Boyem – od B-Boy) sprawiało po prostu więcej zabawy.
#1 Mniej Polityki
W tamtych czasach, to było powszechnie, że nie ma pieniędzy z Breakingu. Ludzie to robili tylko z miłości. Tak, więc średnią długością kariery B- Boya były około 2 lata, w zasadzie aż poszedł na studia, znalazł dziewczynę, pracę, inne hobby, albo przycisnęły go obowiązki życiowe. Dopiero w połowie lat 20-tych, konkursy zaczęły pojawiać się w każdym miejscu i w tych zawodach nie było potrzeby zatrudniać sędziów. Ludzie szybko zdali sobie sprawę, że można zarabiać pieniądze z bycia sędzią. Nareszcie pojawił się sposób na bycie B-Boyem i zarabianie pieniędzy w brakingu... i tak zaczęła się era, w której wszyscy B-Boys zaczęli walczyć i wciskać swoje perspektywy na właściwy tor Breakingu, w celu zapewnienia pracy przez sędziowanie na zwodach. Polityka i dążenie do władzy stworzył wszystkie podziały w obrębie sceny, i nie były to już beefy rozwiązywane przez widowiskowe tradycyjne walki, ale przeprowadzane metodą oszczerstw i sabotaży.Dziś polityka w b-boyingu wzrosła do zupełnie nowych poziomów, ale teraz wszystko jest robione w tajemnicy. Ktoś, kto nie siedział w breakingu w tamtych czasach przed polityką nie będzie w stanie zrozumieć jak polityka wygląda teraz, oraz że robienie b-boyingu w tamtych czasach wyglądało o wiele lepiej. Polityka ta znacznie wpłynęła na wyniki na scenie oraz na to w jaki sposób ludzie robią breakin co prowadzi nas do następnego punktu ....
#2 Było więcej wolności w tańczeniu na własny sposób.
W tamtych czasach nie było złego lub dobrego sposobu na to jak tańczyć breaka. Jeśli nie wiedziałeś czy twój styl jest oryginalny to wrzucałeś go do ostatecznego testu – w kole. Nie było nikogo, aby powiedzieć, co zrobić, i jak wyrazić siebie. Chciałeś wiedzieć, czy jesteś słaby czy oryginalny po każdej bitwie w kole. Czułeś, kiedy przegrałeś i doskonale wiedziałeś, kiedy zwyciężyłeś. Czasami obie strony myślały, że wygrały, ale długa i wyczerpująca walka wykreowała wzajemny szacunek. Obecnie wielu B-Boys szuka sędziów do zatwierdzenia, zamiast patrzeć na swoje serce i na to czy pozostają wierni sobie. Nie mogę ich za to winić, bo w ciągu ostatnich 6-7 lat, nie było żadnych korzyści dla „inności”, zwłaszcza w zawodach.
W tamtych czasach, WSZYSCY ROBILI TO CO CHCIELI, a w tym samym czasie, byli otwarci na próbowanie wszystkiego. Jeśli ktoś, kto robił tylko power walczył z kimś kto robił tylko footwork, oboje odchodzili w pewności, co wygrali i doskonale wiedzieli nad czym maja popracować w przyszłości. Obecnie mamy sędziów, którzy mówią nowej generacji, jak tańczyć, każdy z tych sędziów mówi inne rzeczy, nic dziwnego, B-Boys są tak zdezorientowani. Legendy z lat 90-tych, 80-tych i 70-tych nigdy nie potrzebowały warsztatów. Wszystko, czego potrzebowali to, koło, bo właśnie ono było ostatecznym nauczycielem. Nic dziwnego, że jest tak wiele B-Boys, którzy dziś twierdzą, że koła są lepsze. Ludzie dzisiaj to przekręcają, patrząc na koła jak na wymóg zatwierdzany przez społeczność, gdzie w rzeczywistości miało być własnym narzędziem walidacji dla użytku osobistego, co prowadzi mnie do kolejnego powodu, dla którego B-boying był lepszy w tamtych czasach.
#3 Istniały prawdziwe koła.
Obecnie wielu B -Boys tańczy w kółkach i kołach tak jakby byli na konkursie. Aby sprawdzić czy mogą się zatwierdzić, jako "prawdziwy B- Boy". Nie są to już ludzie, którzy „falowali” w kole dzieląc się wszystkimi pomysłami i koncepcjami. W tamtych czasach koło było niczym intensywne rozmowy i debaty, każdy człowiek dzielił się swoim podejściem, stylem i ruchami. Gdy ktoś zapatrywał podobne podejście, styl lub ruch dodawał go do rozmowy w uaktualnionej wersji. Wymiana w kole trwała ta długo aż udało się „rozszyfrować”, kto jest tym „jedynym”. Dzięki temu ludzie w kole dokładnie wiedzieli, kto jest:
- Dwiema najlepszymi osobami w kole.
- Jacy B-boys, powinni być połączeni ze sobą w walce, poprzez dobór podobnego stylu i ruchów.
- Kiedy ludzie mieli ze sobą „beefa” (prywatne zatargi)
Teraz nie mówię, że prawdziwe koła już nie istnieją, ale jest to obecnie coraz rzadsze. Nawet wielu tak zwanych "Cypher B-Boys" tak naprawdę "nie kręcą" niczego w kołach. Jest wiele różnic dotyczących tego jak rzeczy się miały w tamtych czasach, gdy każdy B-boy uczestniczący w kole wiedział, co robić. To prowadzi mnie do następnego tematu...
#4 Zawody przypominały dużo bardziej koła.
W późnych latach 90-tych i na początku 2000 r. zawody były o wiele bardziej jak walki w kołach. B-Boys nie dbali o sędziów, nagrody pieniężne, sławę, politykę i nic z wyjątkiem... Bycia lepszym od swoich przeciwników. Sędziowie nie byli tam z powodu osobistej opinii lub subiektywnych gustów; nie byli tam by być królem siedzącym na krześle i decydującym o losie gladiatorów. Byli tam by być rzetelnymi i wiarygodnymi sługami dla startujących. Po bitwie B-Boys myslą „Cholera spaliliśmy tych głupców! Prawda?” i patrzą czy sędziowie się z tym zgadzają. Abym się jasno wyraził, sędziowie byli tam dla Bboyów a nie na odwrót.
Dziś sędziowie są królami konkurencji. Decydują oni o losach B-Boys. B-Boy może technicznie zrobić wszystko dobrze i przegrać, podobnie jak może zrobić wszystko, źle i jeszcze wygrać. Sędziowie opierają swoją decyzję w oparciu o politykę i osobiste nastawienie. Zawody są dziś zupełnie inne pod względem jak ludzie obecnie walczą. Kiedyś ludzie walczyli tak jak walczyli w kołach. Wszystko opierało się o rozmowę, w jaki sposób ktoś może okazać się lepszym od swojego przeciwnika. To właśnie stąd pochodzi termin "greting served" (odpowiadać, rewanżować się). Oznaczało to by zrobić cos, do czego druga osoba nie może się odnieść. Od wprowadzenie całego nieoficjalnego systemu sędziowania "Runda za Rundę". Zmienił się sposób, w jaki cała scena zaczęła postrzegać udział w bitwach. Krótkie sety, w których tancerz miał pokazać, że jest lepszy i przechodzić od razu do rzeczy zamieniły się w długie wyjścia przepełnione typowym puchem: „spróbować i wygrać rundę”. To zaprowadzi mnie do następnego punktu.
5# Walki były bardziej jak surowe pokazy walki ulicznej niż jak pokazy sztuki.
Dawniej energia tłumu była lepsza, nie tylko, dlatego, że Breakin był wtedy stosunkowo świeżym wytworem, ale dla tego, że wiedziano jak prawidłowo toczyć bitwę i jak czerpać z niej radość. Podchodzono do niego jak do przyjemności z oglądania walki bokserskiej albo ulicznej bójki, nie jak konkurencyjnego pokazu sztuki. To jest prawdopodobnie jeden z powodów, dlaczego Bboys „korzystali” z bitw.
W czasach, gdy inna załoga wysyłała osobę, która machała zajebiste top rocki, należało przeciwko niej wystawić osobę, która ma świetny toprock w naszej ekipie. Jeśli inna ekipa wysyłała kogoś, kto robił flary ty wysyłałeś kogoś, kto robił lepsze flary. Będą odpowiadać kimś, kto jest lepszy wiec i ty musisz odpowiadać robiąc to samo. Konwersacja i wzrost poziomu w walce spowoduje, że energia tłumu będzie eksplodować. Obecnie nie ma już praktycznie rozmowy podczas rywalizacji. Sędziowanie rundy za rundę zabiło prawdziwą istotę bitwy. B-Boys z natury, dostosowują się do tej mentalności i przestają się skupiać na przeciwniku, lecz skupiają się na politycznych wymogach, starając się pokryć wszystko tak by sędziowie mogli dać im "punkt" za wygranie "rundy".
Nic dziwnego, że b-boys nie chcą już wychodzić w bitwie, jako pierwsi. Kiedyś B-boy nie mógł się doczekać by „zaserwować” atak swojemu przeciwnikowi. Ale w dzisiejszych czasach, jeśli chcesz wygrać, musisz stosować się do niepisanych reguł i stosować się do polityki.
Nic dziwnego, że B-Boys dziś to w większości "stowarzyszenia" i "kluby" oparte na polityce i osobistych upodobaniach, a nie prawdziwe rodzime ekipy, ta refleksja prowadzi mnie do przedostatniego punktu.
#6 Było więcej lojalności, przyjaźni i relacji.
Kiedyś łączyłeś się z ekipami w oparciu o:
- Twoje położenie geograficzne (skąd jesteś)
- Przyjaźnie poza Breakingiem
- Twoja pierwsza ekipa przyjaciół skończyła z breakingiem, więc dołączałeś do poważniejszej ekipy.
Obecnie, B-Boys zbierają się i robią kluby lub stowarzyszenia na podstawie:
- Polityki
- Podobne upodobania polityczne lub preferencje (Foundation B-Boys, Style B-Boys, Powermove B-Boys)
- Pieniądze (zwycięstwa w bitwach, sponsorzy, itp.)
#7 Bycie Złym Chłopcem sprawiało po prostu więcej zabawy.
Celowo napisałem Bad Boys („Bad/Zły” było oryginalnym słowem reprezentującym literę „B”), ponieważ to było to, czym byliśmy - Złymi Chłopcami. To, co robili źli chłopcy było zazwyczaj przyczyna kłopotów, spotkania z ziomalami, wypady na imprezy a czasem bójki, hałasy i walki uliczne. Nawet po bójkach chłopcy trzymali się razem albo wygrywali razem albo przegrywali razem. Tak czy inaczej to wszystko robili dla zabawy. Był to wynik kompletnej nudy i braku alternatywnych rzeczy wartych uwagi. Prawdopodobnie dla tego też B-Boys często sprawiali kłopoty, hałasy, awantury i uliczne bijatyki, które „czasem” były zastępowane przez bitwy(taneczne). Reputacje zostały zdobyte a legendy się narodziły, ale to więzy i wspomnienia będą trwać przez całe życie.
Obecnie, ze względu na powyższa listę dotycząca polityki, braku wolności, kołach i lojalności ekip, Bboying stał się czymś zupełnie innym niż był wcześniej. Oczywiście są tez korzyści, te pokolenia mają możliwości zarabiania pieniędzy z B-Boyingu, ogromne konkursy i wzrost b-boyingu na całym świecie. To wszystko się równoważy. Jednak chodzi mi o to, że jest jeszcze coś, czego brakuje. Nie chcę by B-Boying cofnął się do czasów, jakie były, ale wiem ze możemy wziąć coś, co mieliśmy wtedy i spróbować włączyć to by działało w przyszłości. To jest powód, dla którego byłem tak pieczołowitym przeciwnikiem wciskanego nam Systemu O.U.R. Ponieważ staram się rozwiązać wszystkie problemy które wymieniłem na blogowej liście powyżej takie jak polityka, brak wolności w tańcu, pokonywania przeciwników w bitwach. Nie próbuję zmienić B-Boyingu w coś innego, ale jak na ironie staram się dostać z powrotem na jego właściwą drogę, którą zmierzał, gdy było lepiej, którą zmierzał w tamtych pięknych czasach.